środa, 30 grudnia 2015

Księża Góra z psem

Radzionków. Niewielka miejscowość położona obok Tarnowskich Gór słynąca m.in. z parku Księża Góra. Sprawdziliśmy, na ile to miejsce jest przyjazne psom!


Park zlokalizowany jest przy ul. Księżogórskiej. Najlepiej dojechać tam od strony ul. Zejera. Przy wejściu do parku można zapoznać się z regulaminem. Jeden z punktów dotyczy psów i zabrania wprowadzania czworonogów bez uwięzi i kagańca. Do regulaminu dostosowaliśmy się tylko w połowie. Pies był na smyczy, ale bez kagańca. Po prostu nigdy w nim nie chodzi, bo nie ma takiej konieczności.


W parku pomimo okresu zimowego było dość tłoczno. Dzieci na placu zabaw, spacerowicze oblegający alejki  i osoby korzystające z siłowni na świeżym powietrzu. Dlatego też psa należy trzymać na smyczy. Warto pamiętać o swoich woreczkach na psie odchody. Księża Góra nie jest wyposażona w takie akcesoria. Specjalnych koszy też nie ma, ale jest sporo tradycyjnych śmietników, więc nie ma problemu z wyrzuceniem tego, co zbierzemy po pupilu.
Park zajmuje powierzchnię około 30 hektarów. Są w nim też takie miejsca, które uczęszczane są rzadziej i tam można swobodnie pobawić się z czworonogiem. Polecamy na spacer z psem!




Pozdrawiam!


A.

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Psia sesja

Kilkaset ujęć w różnych pozycjach. Każde z innej perspektywy. Zmiana tła. Zmiana obiektywów. Prawie godzina spędzona w studiu. Tak wyglądała nasza pierwsza wspólna przygoda z profesjonalną sesją zdjęciową. Przed obiektywem Tija – nieprofesjonalna psia modelka. Po drugiej stronie aparatu Paweł Pakosz z psieportrety.pl – fotograf z pasją i niezwykłym podejściem do zwierząt!



Na sesję byliśmy umówieni. Nieco zestresowana Tija zawędrowała na IV piętro budynku, w którym mieści się atelier. Nie nastawialiśmy się na zbyt wiele. W końcu to pies, wyjątkowo trudny obiekt do fotografowania, któremu nie sposób wytłumaczyć, że ma siedzieć i pozować… Już od samych drzwi zaczęło się oswajanie – z miejscem, z fotografem, z nową sytuacją. Po kilku minutach Tija była już na podeście, na którym robiono jej zdjęcia. Bawiła się piłkami, z apetytem zajadała psie ciastka i reagowała na komendy. Praca w studiu szybko przerodziła się w zabawę z psem i świetnie spędzony czas! Dzięki podejściu, zaangażowaniu i atmosferze, którą stworzyli nam w czasie pracy nad sesją ludzie z psieportrety.pl mamy wyjątkową pamiątkę! Zdjęcia oddają niepowtarzalny klimat, a ja łapię się na tym, że oglądam je godzinami!




Dla naszych czytelników, którzy też marzą o profesjonalnych zdjęciach swoich czworonogów mamy niespodziankę od psieportrety.pl
Wystarczy umówić się sesję z pupilem i przy zapisie podać hasło „NA WYPAD Z PSEM”. Wówczas otrzymacie kalendarz ze swoim pieskiem na 2016 rok!

Pozdrawiam!

A.

niedziela, 27 grudnia 2015

Park w Reptach

Poświąteczne spalanie zbędnych kalorii zaplanowaliśmy w Parku w Reptach – jednej z dzielnic Tarnowskich Gór, położonej zaledwie 5 kilometrów od ścisłego centrum miasta. Obszar wchodzi w skład zespołu przyrodniczo – krajobrazowego „Park w Reptach i Dolina Dramy”. Na psim spacerze Tija i Coco oraz ich właścicielki znające się już od… przedszkola! Towarzyszył nam wspólny znajomy, niestety bez psa, który chwycił za aparat i uwiecznił nasz spacer. Chwile uchwycone przez Tomka znajdziecie na blogu Się Było.




Do Parku w Reptach prowadzi kilka wejść. Jadąc z psem najlepiej dotrzeć tam od strony ul. Repeckiej. Bez problemu zaparkujemy samochód, a pies nie będzie nikomu przeszkadzał, bo wejście nie jest tak bardzo uczęszczane jak pozostałe.  Przy wejściu znajdują się kosze na śmieci. Nie są to śmietniki na psie odchody, ale to co pozbieramy po piesku, można tam wyrzucić. Trzeba pamiętać, by zabrać swoje woreczki. Przy wejściu jest też regulamin, informujący o tym, że do repeckiego parku zabrania się wprowadzania psów bez smyczy i kagańca, z wyjątkiem psów ras małych o wadze mniejszej niż 5 kg, które mogą być wprowadzane tylko na smyczy. Widocznie według autora regulaminu psy poniżej 5 kg nie gryzą… Swoją drogą pod tablicą z regulaminem trzeba byłoby zamontować wagę i sprawdzać, który pies może wejść bez kagańca, a który koniecznie musi w nim iść!





Ten punkt regulaminu złamaliśmy zaraz przy wejściu. Psy weszły na smyczy, ale bez kagańców. Chwilę później biegały już swobodnie i cieszyły się wspólną zabawą. Teren do biegania ogromy. Przyjazny dla psich łap. Park można obejść różnymi ścieżkami, w tym asfaltową prowadzącą do Sztolni Czarnego Pstrąga czy Górnośląskiego Centrum Rehabilitacyjnego „Repty”. Tam jednak spaceruje sporo turystów i kuracjuszy. Dlatego też wybraliśmy mało uczęszczaną, nie wybrukowaną ścieżkę i tyleee było zabawy!






 Pozdrawiam!

A.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Z wizytą w salonie pielęgnacji zwierząt

W minionym tygodniu w Gliwicach ruszyła pierwsza Samoobsugowa Psia Myjnia! To zupełna nowość w mieście, która już teraz przyciąga tłumy!




Z czystej ciekawości zajrzeliśmy tam i my. Do kąpania psa są przygotowane dwa, profesjonalne stanowiska. Psa, jak sama nazwa wskazuje, można wykąpać samodzielnie. Właściciel czworonoga zakłada fartuszek i rozpoczyna kąpiel. W zależność od rodzaju sierści psa dobierany jest szampon. Do dyspozycji są też ręczniki i suszarki.




Jeśli nie chcemy kąpać psa samodzielnie, to również możemy odwiedzić to miejsce i kąpiel zlecić personelowi. Podobnie jak pozostałe zabiegi pielęgnacyjne, które też są wykonywane w psiej myjni, np. strzyżenie, trymowanie, kosmetyka oczu i uszu czy obcinanie pazurków. 




Wszystko odbywa się w miłej, sympatycznej atmosferze. Właściciele salonu to pasjonaci zwierząt, co można wyczuć już przy samym wejściu. Ich spokój, opanowanie oraz indywidualne podejście do każdego pupila powoduje, że nawet najbardziej wystraszone czworonogi czują się bezpiecznie.




Na tym jednak nie koniec. Poza usługami pielęgnacyjnymi w Salonie Pielęgnacji Zwierząt „Gizell” można kupić również specjalistyczną karmę, zabawki, legowiska, obroże, miski, czy kosmetyki dla zwierząt. 



Klientów jest sporo, więc na wizytę warto umówić się wcześniej. Jeśli trzeba będzie poczekać, to właściciele czworonogów mają wyznaczony do tego specjalny kącik. Jednak najważniejsze są tu zwierzęta! Pupile oczekując na swoją kolej mogą swobodnie poruszać się po salonie. Korzystać z zabawek – piłek i sznurków albo też przekąsić małe co nieco. Po wizycie każdy pupil otrzymuje smakołyk!




Polecamy, bo jest przesympatycznie! Miejsce bardzo przyjazne dla zwierząt i my na pewno będziemy korzystać!

Pozdrawiam!


A.