piątek, 28 sierpnia 2015

Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdroju

Miejsce bardzo przyjazne dla psów! Nigdzie nie ma informacji na temat wprowadzania psa do środka, ale warto zapytać o to przy kasie. My tak zrobiliśmy kupując bilety i otrzymaliśmy zgodę na wejście z czworonogiem.


Do zwiedzenia w Muzeum Papiernictwa jest kilka sal wystawowych. Temat przewodni to oczywiście historia papieru i temu w większości poświęcona jest ekspozycja. Główną atrakcją jest możliwość odwiedzenia czerpalni, gdzie odbywa się  pokazowa rękodzielnicza produkcja papieru. Na dziedzińcu położonym tuż przy Muzeum prezentowana jest wystawa na temat historii drukarstwa. Do dyspozycji jest również sklep z muzealnymi pamiątkami. Dodatkowo każdy zwiedzający może zapoznać się z wystawą czasową.




A to wszystko ze swoim czworonogiem przy nodze. Pracownicy bardzo przyjaźnie nastawieni do psa. Otrzymaliśmy też zaproszenie do pohasania po dziedzińcu. Teren jest spory, więc jest gdzie spacerować. Są też tradycyjne kosze na śmieci, ale można do nich wrzucać to, co posprzątamy po piesku. Byliśmy bardzo mile zaskoczeni takim przyjęciem i jak najbardziej polecamy!




Pozdrawiam!

A.

środa, 26 sierpnia 2015

Tija wędruje na Klimczok

Pogodę na dziś zapowiadali idealną, więc zapadła decyzja, żeby pojechać do Szczyrku i wejść z Tiją na Klimczok. Udało się! Wyruszyliśmy z centrum Szczyrku niebieskim szlakiem przez osiedle Podmagurskie. Szlak początkowo prowadził asfaltem, a później kamienistą drogą. 


Wejście na Klimczok to właściwie spacer, bo trasa jest bardzo łagodna. Tylko momentami robi się nieco bardziej stromo. Przy ładnej pogodzie, czyli takiej jak dzisiaj, idealnie widać całe pasmo górskie otaczające Szczyrk. Jest zatem co podziwiać.
Zanim dotarliśmy na Klimczok minęliśmy Schronisko Górskie „Klimczok” pod Magurą. Miejsce bardzo przyjazne dla psów. Z czworonogami można wejść do środka. Natomiast na zewnątrz rozstawione są miski z wodą. Nic dziwnego, bo psów na szlaku mijaliśmy sporo. Na szczyt dreptały zarówno małe rasy, jak i duże. Trasa dla każdego, idealne miejsce na wypad z psem!








Pozdrawiam!


A.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Z psem na Śnieżkę

Jadąc w Karkonosze za główny cel naszej wyprawy postawiłyśmy sobie zdobycie Śnieżki. Skoro to najwyższy szczyt, to trzeba tam wejść! 


Na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego psy są mile widziane, więc tutaj problemu nie było. Trzeba jednak pamiętać, że nasz pupil obowiązkowo musi być na smyczy.  


Wybrałyśmy najkrótsze podejście, które prowadzi Śląską Drogą przez Biały Jar i Kopę. Trasa była dość stroma, ale pies jak najbardziej jest w stanie ją pokonać. Na Równi pod Śnieżką trasa łagodnieje i trochę trudniej jest już przy samym końcu wejścia na szczyt. Dlatego tutaj, w obawie o psie łapy, wybrałyśmy trasę brukowaną, czyli tzw. Drogę Jubileuszową. Poza nami na szlaku były też inne psy i wszystkie radziły sobie doskonale. Polecamy!






Pozdrawiam!

A.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Psi wybieg

Sprawa jest jeszcze na tyle świeża, że wybiegi przystosowane typowo dla psów w naszej okolicy zaczynają dopiero powstawać. Na ten moment i stan mojej wiedzy mamy trzy takie miejsca w pobliżu naszego zamieszkania: w Gliwicach, w Chorzowie i w Pszczynie.

Póki co Tija kilka razy brykała po psim wybiegu w Gliwicach na os. Kopernika. Wybieg zlokalizowany jest u zbiegu ulic Gwiazdy Polarnej i Perseusza, tuż przy samym rondzie. 



Powierzchnia nie jest zbyt duża. Na całym terenie trawa i miejsca wyznaczone do zabawy. Jest piaskownica, tunel i przeszkody (rury do przeskoków i kładka). 




Na terenie wybiegu rośnie kilka drzew, więc w słoneczne dni znajdzie się kawałek cienia. Dla właścicieli czworonogów są ławki. Najfajniejsza sprawa to przedsionki, którymi wchodzi się na plac zabaw. Są tak skonstruowane, że bezpiecznie wprowadzimy i wyprowadzimy psa, a sam psiak po wskoczeniu na furtkę nie jest w stanie uciec, bo furtka blokuje się. Oczywiście są też kosze na psie odchody i ekologiczne torebki.


Miejsce bardzo fajne, ale jednak nieco małe. Za każdym razem byłyśmy tam same, ewentualnie przyszedł jeszcze jeden pies. Gdyby psów było więcej, zrobiłoby się naprawdę ciasno.

Pozdrawiam!

A.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Poznajmy się, czyli… zaczynamy!

Początki są trudne. No, ale właśnie… od początku…

Tija urodziła się 26 maja 2014 roku. Dwa miesiące później trafiła do nas. Nie było łatwo. Nieprzespane noce, mieszkanie zamienione w psi plac zabaw i wieczne sikanie. Uczyłyśmy się wszystkiego. Tija życia w świecie ludzi, a ja psich zwyczajów i cierpliwości. Najtrudniejszy, a zarazem najlepszy czas już za nami. 

Obecnie Tija ma 15 miesięcy i od jakiegoś czasu wspólnie podróżujemy. To właściwie taki pies powsinoga. Gdzie jedzie pani, tam jedzie Tija. I o tym właśnie będzie ten blog – o miejscach, które można odwiedzić z psem, o pomysłach na weekendowy wypad czy zwyczajny spacer po okolicy. Mam nadzieję, że chociaż trochę się zaczytacie i zechcecie tu wracać, będąc tym samym moją inspiracją.



Pozdrawiam!

A.