niedziela, 4 października 2015

Spacer na Gawlasi Groń

Jeśli w październikowy weekend synoptycy zapowiadają piękną pogodę z ponad 20 stopniową temperaturą, to na pewno nie można siedzieć w domu. Pies przecież musi wyjść w każdą pogodę, a w tak idealną tym bardziej powinien spędzać czas na zewnątrz. Dlatego też postanowiliśmy wybrać się kolejny raz na spacer w Beskid Śląski. Tym razem wybór padł na Wisłę, a dokładniej na Gawlasi Groń.




Wyprawę rozpoczęliśmy w Wiśle Czarne przy zaporze obok Domu Turysty PTTK. Wybraliśmy żółty szlak, który prowadził przez Cieńków Niźni i Cieńków Wyśni. Trasa liczyła ok. 9 kilometrów i po blisko trzech godzinach spaceru dotarliśmy na Gawlasi Groń.



Na szlaku nie ma informacji o wprowadzaniu psów. Jednak z uwagi na bezpieczeństwo warto trzymać pupila na smyczy. Po drodze można spotkać wielu turystów, również z psami, a przede wszystkim pasjonatów kolarstwa górskiego. Poza tym są też miejsca, w których pasą się owce. Te tereny otoczone są ogrodzeniem elektrycznym. Głównie dlatego pies powinien być na uwięzi. Trasa nie należy do skomplikowanych. Częściowo jest wyłożona betonowymi płytami, a w niektórych miejscach kamienista. Jednak bez problemu do pokonania przez cztery psie łapy.



Na szlaku nie brakuje miejsc do odpoczynku. Są też liczne polany, na których pies może swobodnie i bezpiecznie pobiegać. Docierając na Gawlasi Groń można zdecydować o kontynuacji wyprawy na Skrzyczne lub na Baranią Górę. Miejsce bardzo widokowe, malownicze i przyjazne dla psa.




Pozdrawiam!


A.

2 komentarze: